Nagłówek

Nagłówek

Ruszam ze sklepem

niedziela, 27 stycznia 2013

Aniołek dla pani doktor ;-)

- Hej :-) Masz jeszcze jakiegoś aniołka?
- Aniołka? Jak mogłabym nie mieć aniołka? 
- Bo poznałam taką miłą panią doktor, która tak ładnie zajęła się moją dziewczynką i...

Mam anioła, ale jak usłyszałam dalszą opowieść to rano usiadłam i namalowałam dwa nowe, do wyboru, takie pasujące do sytuacji ;-)


A w ogóle to chyba wiosna blisko, bo mój coliak zaczął zrzucać zimowe ubranko :-)



wtorek, 22 stycznia 2013

Jak podać kotu tabletkę

Pamiętam jak kiedyś zaśmiewałam się z tego tekstu do łez:
  1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej reki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej reki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
  2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
  3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamlaną już tabletkę.
  4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko, jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
  5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
  6. Przyduś kota do podłogi klinując go między kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylne łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewnianą linijkę między zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki między rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.
  7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nową tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
  8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę między rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
  9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedną butelkę piwa, żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
itd.

JAK ZAAPLIKOWAĆ PSU TABLETKĘ
Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa.

Tekst skopiowałam stąd.

Teraz sama stanęłam przed tym problemem. Okazało się, że zastrzyki z insuliny to za mało, za to nasz Kotacy nie najgorzej zareagował na tabletki obniżające cukier. Cukier wreszcie zaczął spadać, ale za wolno. Jedyny problem polegał na tym, jak mu podać tą tabletkę. Szybko okazało się, że kotu nie można podać tabletki tak jak psu, po prostu do gardła, albo zawiniętej w "coś". Początkowo udawało mi się ukryć tabletki w "mokrym" jedzeniu dla cukrzyków, ale nabrał się na to tylko dwa razy. Potem rozkruszałam i dorzucałam do saszetki - omijał starannie jedzenie z dodatkiem. Podobno koty kochają kostki rosołowe i wystarczy w tym otoczyć tabletkę - nasz nie przepada... Próba wstrzyknięcia mu rozpuszczonej tabletki do pyska też nie była skuteczna. Doprowadzał mnie do łez. Ale znalazłam sposób: otaczam tabletkę w maśle! I zjada! Efekty już widać :-) Cukier spadł z ponad 500 do 250 :-))))))
Musiałam się z Wami tym podzielić, bo bardzo się cieszę, że zjada, że jest lepiej :-) I wreszcie możemy na próbę odstawić antybiotyk - jeden zastrzyk dziennie mniej :-))))

Ostatnio u weterynarza pewien berneńczyk postanowił się zaprzyjaźnić z naszym kotem. Kocurnięty siedział sobie, taki luzaczek, dał się obwąchać udając, że jego tu przecież nie ma, ale bez paniki ;-)

 X  X  X

Dziś coś zupełnie innego...
Mieliśmy okazję robić skład i redakcję informatora dla dzieci uczących się za granicą. 
Do tego namalowałam kilka ozdobników, żeby wypełnić stronę:



Pa! Pozdrawiam Was :-)

czwartek, 17 stycznia 2013

Pudełeczko dla Basi

Na początku chciałam podziękować wszystkim, którzy licytowali mój obrazek na WOŚP, albo trzymali kciuki :-) Obrazek już pojechał do nowego domu i mam nadzieję, że na żywo też będzie się podobał :-)

A dziś kolejne pudełeczko. Kiedy zobaczyłam zdjęcie Basi od razu wiedziałam jak chcę ją namalować: w wianuszku na głowie, na łące pełnej kwiatów, w białej romantycznej sukience. 
A potem dowiedziałam się, że Basia ma 11 lat, nie lubi sukienek, za to świetnie pływa i w ogóle jest typem "sportowym". I najlepiej, żeby "była w wodzie" ;-)
Cała moja koncepcja upadła :-( Musiałam wymyślić coś innego. Pomyślałam, że na syrenkę na pudełku jest już trochę za duża, za poważna. A już na pewno za poważna będzie za rok ;-)

I powstało takie pudełeczko:
  



Pozdrawiam Was gorąco! :-)

wtorek, 8 stycznia 2013

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Co tu dużo pisać...
Moje dziecko niejednokrotnie korzystało ze sprzętu zakupionego przez Wielką Orkiestrę...
Co roku dołączamy, w tym roku pierwszy raz ja coś wystawię - dla dzieciaków :-)
http://aukcje.wosp.org.pl/aniol-akwarela-rama-sosnowa-13-5-cm-x-18-cm-i738201

Mała akwarelka, podmalowana pastelami.
Aniołek jest piegowaty jak moja Olgutka :-)

A w ramce wygląda tak:

Ramka jest sosnowa, żeby ją można było przemalować na pasujący kolor. 
Ale sosnowa też dobrze wygląda :-)
Zapraszam :-)

sobota, 5 stycznia 2013

Tabliczka na drzwi

Prawie siedem lat temu przeprowadziliśmy się do większego M. Ten czas tak szybko płynie - głównie na remontach ;-) Właściwie to jesteśmy już po głównych remontach, teraz tylko kosmetyka, wykańczanie, chociaż niektóre pomieszczenia były już dwa razy przerabiane, przemalowywane...
Tak skupiliśmy się na wnętrzach, że zapomnieliśmy o drzwiach zewnętrznych. Wciąż czekają na wymianę, są po prostu obskurne. Ale ze środka mieszkania ich nie widać ;-)
No i po 7 latach zorientowałam się, że nie ma na nich nawet numeru naszego mieszkania. Szkoda mi było kaski na gotowe cyferki z marketu, zwłaszcza, że nie przykryłyby tych kilku dziur w drzwiach, które przy okazji postanowiłam zamaskować.  


Pomysł był zupełnie inny, w trakcie malowania wymyśliłam ją ostatecznie ;-)
W ogóle miała być pozioma, ale nie ukryłaby tego, co miała ukryć ;-) 



W tej chwili zupełnie nie pasuje do tych drzwi i równie "pięknej" klatki schodowej. 
Po powieszeniu miałam pomysł, żeby przemalować drzwi na granatowo, ale w sumie to i tak czas je wreszcie zmienić!

Mam pomysł na jeszcze dwie takie tabliczki prezentowe ;-)

X   X   X

Wciąż walczymy z cukrem naszego kota. 
Raz w tygodniu wizyta u weterynarza, dorzuciliśmy tabletki, a cukier raz wyżej, raz niżej.
Sama już zauważam, bez glukometru, kiedy cukier idzie w górę. Cały czas mam nadzieję, że uda się to wreszcie unormować i przede wszystkim zrezygnować z zastrzyków. Teraz oprócz insuliny dostaje osłonowo antybiotyk i będzie go dostawał póki nie osiągniemy jakoś równowagi... Efekt? 
Kiedyś przybiegał na dźwięk otwieranej lodówki, teraz ... ucieka pod łóżko. Tak mi go żal... 
Na szczęście jeszcze przychodzi na przytulasy...


Wiem, takie rzeczy wymagają czasu a ja jestem niecierpliwa jak zawsze...