Dziś dwie malowanki.
Dostałam zadanie do wykonania:
dwa rysunki wektorowe, malowanki, styl trzeba było dostosować do istniejącej już serii.
Najbardziej ubawiło mnie, że "przyszły pracodawca" określił czas, w którym musi powstać taki rysunek ;-) A przecież rysunek rysunkowi nie równy, jeden będzie się robiło 15 minut, drugi dwie godziny.
Potem gotowe rysunki wysyłamy do "potencjalnego pracodawcy" i... mamy szansę zobaczyć lekko przerobiony swój rysunek w malowance, książeczce itp w pobliskiej księgarni. Pieniążków oczywiście za to nie zobaczymy, zatrudnienia również :-( I tylko: odezwiemy się do wybranych... Nie będę mówiła ile razy napracowałam się po nic. Nauczyłam się, że swoich prac nie wysyłam już jako gotowy materiał "ewentualnemu pracodawcy", tylko umieszczam "do obejrzenia" - co może wkurza "teoretycznie poszukujących pracowników".
I tak powstał: chłopiec wieszający pranie na sznurku:
I dziewczynka puszcza latawca na łące:
No to pozdrawiam wszystkich pragnących zmienić pracę ;-)