Troszkę mnie nie było - wakacjowałam! Byliśmy w moich ukochanych Bieszczadach :-) :-) :-)
Troszkę czekałam na ten wyjazd... Dwa lata temu postanowiliśmy dla odmiany pojechać w inne góry, wybraliśmy Karkonosze, żeby zabrać ze sobą psy. Od razu wiedzieliśmy, że popełniliśmy błąd i że w kolejnym roku jedziemy w Bieszczady. Los chciał jednak inaczej, bo w maju mężu złamał nogę i... odwołaliśmy wyjazd :-( W tym roku kwaterę w Ustrzykach zaklepałam już w styczniu ;-)
Było bosko! I nietypowo: żar lał się z nieba, w cieniu 35 stopni, szlaki puste, na połoninach zero wiatru :-( Ale jak nie iść w góry skoro przyjeżdża się na tak krótko raz w roku??? No i chodziliśmy!
A tu życie toczy się dalej...
Żeby zakończyć etap ptaszorów, tak na pożegnanie z nimi zapraszam na candy :-)
Do wyboru: ptaszor różowy, albo beżowy, albo niebieskie serducho w chmurki.
Zasady jak zawsze:
- dołączcie do grona obserwatorów - jeśli jeszcze nie dołączyliście
- komentarz pod postem
- podlinkowane zdjęcie u siebie na blogu
- osoby nie posiadające bloga proszone są o podanie kontaktu e-mailowego
13 sierpnia, wspólnie z moją Oliną wylosujemy osobę, do której pojedzie wygrana.
Zapraszam serdecznie :-)